Podejrzliwi i wściekli

Czy słyszałeś kiedyś huk wypływający z obrażonych ust

Czy wiesz o czym mówię gdy zabija mnie życie w takim tłumie

To czego nie ogarniesz wzrokiem to co jest niewidoczne gołym okiem

Prawda jest jedna i nie jest zabawna

Rządzi nami nieuczciwa banda

To wszystko się bardzo ładnie nazywa

Żądza większości oliwa sprawiedliwa

Tak już jest że nie wierzę słowom nikogo kto nosi aureolę nad głową

Czy słyszałeś kiedyś moje słowa gdy wypływają z głębin żołądka

Prawda jak zwykle nie jest zabawna

Jeśli w ogóle istnieje jakaś prawda

Północ nie jest naszym domem nie jesteśmy tu bezpieczni

Południe kocha każdą z niebezpiecznych herezji

Jesteśmy częścią sekty

Podejrzliwi i wsciekli

Gryziemy świętą ziemię z okruchami kilku świętych

Wszystko jest piękniejsze gdy oglądasz to z daleka

Czy spotkałeś kiedykolwiek w cztery oczy papieża

Jeszcze tylko kilka kroków i nie zdążysz nigdy więcej

Splunąć przez lewe ramię

Nim znajdziesz się w piekle

Mówię teraz do ludzi klęczących przed ołtarzem

Absolutnie się nie boję że któregoś z was obrażę

Jeszcze tylko krótka chwila i nie zdażysz się ratować

Zanim w imię miłosierdzia

Spadnie kolejna głowa

Nic nie dzieje się bez celu każdy szuka swego sensu

Niepotrzebne nam iluzje nie w tym czasie nie w tym miejscu

To tak jakby ciągle żyć w obliczu agonii

To jest właśnie nasze życie które wymyka się z dłoni

Jedni żyja w pełni światła inni kryją się w cieniu

Ludzie o czystych paznokciach i brudnym sumieniu

Tyle jest w nas życia ile jest w nas śmierci

Nienawidzę każdej władzy i nawet jej części