Sprawa

Mam dziwny zwyczaj mówić językiem kolokwialnym

Punkt pierwszy nigdy nie wierz ludziom punktualnym

To jest tak że ludzie o takim sercu

Są jak klaustrofobia na otwartym powietrzu

To jest kilku takich świętych którzy w świętej chciwości

Biją nawet komunę o kilka dobrych długości

Pieniądze nie śmierdzą pieniądze to pieniądze

Rząd jest zawsze blisko mafii mafia trzyma z rządem

Biznes jest biznes jak zwykle sami swoi

Tych kilku ciemnych typów pasuje do roli

Szczury pozbawione zębów wampiry na odwyku

Ludzie co nie śmieją się nawet z własnych dowcipów

Możesz wierzyć lub nie lecz te słowa płyną z serca

Potrzebuję tych emocji bardziej niż powietrza

Więc mówię wszem i wobec uczciwie jak tu stoję

Czasem mam takie myśli że aż sam się ich boję

To był jeden z tych dni gdy miasto oszalało

Policję trafił szlag ciało gryzło ciało

Łyse wielbłądy ukryły się w swych bramach

Wreszcie stało się to dokładnie co się stało

A więc wszystko do czasu - wszystko do czasu

Ja będę właśnie tym co wywoła wilka z lasu...