zanim zasne

Proszę, pozwól mi znów zasnąć we włosach twych

Chcę słyszeć twój sen i szept twojej krwi

Chcę dotyku twych ust tak czystego jak chrzest

Nim zbudzi cię świt i chłód moich łez

Zanim chłód, zanim lęk, zanim świt, zanim dzień

Chcę strzec twego snu i tulić twój cień

Proszę, pozwól mi znów czekać z tobą na deszcz

Być kroplą, co drży na skraju twych rzęs

I już nie chcę znać twoich snów

Proszę, miej własny świat

I wracaj, gdy chcesz, a ja

Będę tu

Nie mów mi, że nie ma nas

Lepiej nie mów nic

Proszę, pozwól mi raz jeszcze poczuć twój dreszcz

Niech gra w ciele mym jak wiatr w skroniach wierzb

Pozwól, proszę niech noc ta odbierze mi wzrok

Ja źrenic mam sto na skórze mych rąk

Nie mów mi, że nie ma nas

Lepiej nie mów nic

Póki milczysz, ja wiem, że wciąż jeszcze jest czas

Chcę być światłem dnia, co pieści twą twarz

Proszę, pozwól mi dziś na tę ostatnią z prób

Nim odejdę stąd po śladach twych stóp