Szczury na mury

Jaś podpala się

Głośno wrzeszczy i coś tłumaczy

Mówię mam cię gdzieś

Jesteś niczym i nic nie znaczysz

Potem chwytam coś

I wybiegam wprost na ulicę

Ktoś potrąca mnie

A ja z całych sił głośno krzyczę

Szczury na mury

Myszy do dziury

Foki na boki

Płotki za płoty

Wolność kocha mnie

A tak długo jej już nie było

Z tej radości więc

Zawiązuję chustkę na szyję

Jaś nie znęcał się

Ale trzymał mnie w szklanej klatce

Skąd mógł wiedzieć, że

Wolne ptaki żyją inaczej

I jeszcze tak trudno uwierzyć

Trzeba to kochać i przeżyć

Dać coś dla duszy i ciała

Wystarczy kropelka mała

Szczury na mury

Myszy do dziury

Foki na boki

Płotki za płoty

Grom dogonił mnie

To i tak jakby nic się nie stało

Mówił słodko, że

Że tak bardzo mu mnie brakowało

Że wybaczyłby

Gdybym tylko znowu wróciła

Nie dokończył bo

Odepchnęłam go z wielką siłą

Szczury na mury

Myszy do dziury

Foki na boki

Płotki za płoty