Kominek

Zapal fajkę w cieple kominka

Kufel piwa rozgrzeje ci krew

Na kolanach usiądzie ci blondynka

Tu nie słychać skrzeku mew

Białe kruki siedzą na wieszakach

I czekają by rozdziobać nas

Nikt nie walczy nikt nie wróci

I nie szkoda ludzkich ciał

Powiedziałaś mała...

Moja dusza zrozumiała

Że ty wszystkich możesz kochać

Wszystkich oprócz mnie

Zgaśnie fajka w chłodzie kominka

Kufel piwa rozbije się w proch

Na kolanach nie siądzie ci blondynka

Oszalały skrzekot mew

Czarne kruki leżą na chodnikach

I czekają na życia kres

Nikt nie walczy nikt nie wróci

I nie szkoda ludzkich łez

Powiedziałaś mała...

Moja dusza zrozumiała

Że ty wszystkich możesz kochać

Wszystkich oprócz mnie

I choć daleko morza brzeg

I tu nie słychać skrzeku mew

Tu zawsze ktoś uraczy piwem cię

Już kufel pełen pieni się

I choć za oknem pada deszcz

I wieje wiatr i szczeka pies

Balanga trwa i słychać śpiew

Podłoga już kołysze się