Nocarz

Inny kolor gniewu znasz już, inny kolor namiętności

Lekkość lotu w sercu nocy, sen w objęciach winorośli

Ślepa uliczka choć przybrana kwiatami

Głód zaspokojony chociaż nigdy do końca

Odkąd Twe miejsce między nocarzami

Zapachu unikaj krwi i blasku słońca

Biegnących w ciszy jeden za drugim

Idea - matka poprowadzi

Żaden nie skrzywdził nikogo z ludzi

I żaden jeszcze nigdy nie zdradził

Nieśmiertelnego los jak dzień

Miecz nocy kończy i zaczyna

Strach tłumi to pragnienie złe

Co ciągnie jak amfetamina

My Bogom podobni klękamy

Gdy dzieło skończone Nasz Panie!

Inny kolor nocy znasz ponownie dla niej narodzony

Myśli kształt bez słów oddając braciom, widzisz z drugiej strony

Ślepa uliczka choć przybrana kwiatami

Głod jeszcze uśpiony choć coraz go więcej

Okrutny koniec tych co nie wytrzymali

Oh! Kiedy wreszcie pęknie Twoje serce?

Gdy siódma fala pożądania

Twój twardy kark podstępnie zgina

Dusisz ten zwierzęcy krzyk

I znowu słodki zapach krwi

Ostatkiem płynąc sił pod prąd

Czujesz że dłużej nie wytrzymasz

Te oczy w których szaleje sztorm

To działa jak amfetamina

My Bogom podobni klękamy

Gdy dzieło skończone Nasz Panie!